niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 6

* Dom Angeles *

Angie weszła do swojego domu. Cały czas nad czymś intensywnie myśląc położyła torebkę i poszła do kuchni zrobić sobie herbaty. Myślała nad propozycją złożoną jej przez siostrzenicę. Chciała się zgodzić, bo wtedy mogłaby być blisko niej ale nie mogła. German łatwo odkryłby kim jest, a do tego nie mogła dopuścić. Przynajmniej nie do czasu, aż Violetta pozna prawdę. Usłyszała dzwonek do drzwi więc poszła otworzyć. To był Pablo.
-Wpuścisz mnie?-zapytał widząc, że przyjaciółka jedynie cały czas wpatruje się w niego nieobecnym wzrokiem.
-Proszę.-wyjąkała i zaprowadziła go do salonu-Chcesz kawy czy wolisz herbatę?
-Jak już to herbatę.
Kobieta poszła do kuchni i po jakiś pięciu minutach wróciła z kubkami herbaty.
-Myślałam, że jesteś jeszcze w Studio.-usiadła naprzeciw niego.
-Nie było nic do roboty więc przyszedłem cię odwiedzić. W pracy wydawałaś się jakaś nieobecna. Teraz zresztą też.
-Cały czas myślę o Violetcie. Dzisiaj przyszła do Studio i poprosiła abym została jej guwernantką.
-Nie mów, że się zgodziłaś.
-Nie. -zaprzeczyła-Ale się zastanawiam.
-Zastanawiasz się?-nie mógł uwierzyć w to co słyszy.
-Ona i tak ma już guwernantkę.-westchnęła cicho z rezygnacją.
-Wiesz co możesz zrobić aby móc się z nią widywać? Iść do domu Germana i powiedzieć im kim jesteś.
-Nie!-zaoponowała-Wtedy tylko ją stracę.
-A masz inny pomysł?
Na to pytanie nie potrafiła odpowiedzieć. Przecież miał rację ale z drugiej strony ona też. Przyglądał jej się z napięciem. Bardzo dobrze ją znał, w końcu był jej przyjacielem. Znali się już osiem lat więc nigdy nie poznał jej starszej siostry ani ojca. Wszystko co wiedział to z opowiadań przyjaciółki.  Angie ostatni raz widziała Germana krótko przed wypadkiem Marii i to tylko krótką chwilę. Mimo tego, iż widywała się z siostrą dosyć często po jej ślubie to z Germanem widziała się zaledwie kilka razy. Nic więc dziwnego, że jej nie poznał chociaż była prawie pewna, że gdyby widywali by się dłużej to mężczyzna coś by dostrzegł i zaczął się zastanawiać czy jej przypadkiem nie zna.
-Odpowiesz mi w końcu Angie?
-Ja nie chcę jej stracić.-wykrztusiła z siebie jakby ignorując jego pytanie.



 
* Dom Castillo *

Violetta siedziała w swoim pokoju na łóżku. W pewnej chwili do pokoju wszedł jej ojciec.
-Możesz mi wyjaśnić co miały znaczyć te ucieczki z domu?
-Ja nie uciekłam tylko poszłam na spacer.-wyjaśniła spokojnie.
-Oczywiście nic mi nie mówiąc ani nie pytając o zdanie.
-A pozwoliłbyś mi wyjść samej?
-Nie. Oczywiście, że nie.
-Właśnie.-powiedziała jakby urażona.
-Od teraz będziesz bardziej pilnowana.
-Ale...
-Nawet nie próbuj ze mną o tym dyskutować.-dorzucił i wyszedł.
Dziewczyna zerknęła smutno na stojące na półce ramki ze zdjęciami. Tak bardzo brakowało jej mamy. Czuła się taka samotna. Nie miała nikogo komu mogłaby się zwierzyć, nikogo bliskiego oprócz ojca, którego raczej nie bardzo obchodziły jej pragnienia oraz marzenia. Pisanie pamiętnika było jej jedyną ucieczką od wszystkiego.
Kolacja przebiegała w prawie zupełnej ciszy. Jedynie Jade ciągle o czymś trajkotała nawet nie zwracając uwagi na to, iż nikt jej nie słucha.

 
* Studio21 *

Kolejny dzień.
Francesca, Camila i Maxi podeszli do swoich kolegów i koleżanek z grupy. 
-Słuchajcie. Musimy wreszcie zabrać się za zadanie, które dał nam Pablo.-odezwała się Camila-Nie mamy już zbyt wiele czasu.
-Czy wy myślicie, że my zrobimy ten projekt razem z wami?-zapytała blondynka akcentując pewne słowa.
-Pablo kazał nam to zrobić razem.-przypomniała jej Włoszka.
-Oh. Niech już będzie-westchnęła ciężko po czym uśmiechnęła się cwano-To mam pomysł.
-Jaki?-Camila skrzyżowała ręce.
-Ja wymyślę choreografię i piosenkę, a wy się dostosujecie. Świetny pomysł, prawda?
-Ludmiła czy ty nie rozumiesz słowa razem?
-Oj Maxi. Pewnie, że rozumiem. Przecież razem zatańczymy i zaśpiewamy.
-Ale chodziło nie tylko o wspólne przedstawienie.-wtrącił Leon-Każdy ma też mieć swój wkład w przygotowaniu tego.
-Dobra! Ale żebyście potem nie narzekali jak nie zaliczymy.-odeszła urażona.
Angeles przyszła do pracy i nie mogąc dodzwonić się do Pabla udała się do gabinetu dyrektora.
-Czemu nie odbierałeś ode mnie telefonu?-zapytała wchodząc i natychmiast usiadła na krześle.
-Wolałem pogadać  z tobą w cztery oczy.
-O czym pogadać?
-Prawdę mówiąc to o tym o czym rozmawialiśmy wczoraj.
-Wiesz co? Zaraz mam zajęcia. Może przełożymy tę rozmowę?
-Próbujesz się wymigać?
-Nie. Nic z tych rzeczy.-uśmiechnęła się.
Nagle usłyszeli dzwonek. Kobieta wstała i opuściła gabinet. Szybko popędziła do klasy. Nie za bardzo spieszyło jej się do rozmowy z Pablo. Wiedziała, iż będzie ją namawiał aby poszła do Germana powiedzieć mu prawdę. Poprzedniego dnia po wyjściu Pabla długo rozmyślała nad tym wszystkim.

 
* Dom Castillo *

Olga wyjęła dopiero co zrobione ciasto czekoladowe gdy przyszła guwernantka.
-Co to za okazja, że robi pani wypieki?-zapytała nauczycielka.
-Panienka Violetta jest dzisiaj strasznie smutna więc postanowiłam osłodzić jej życie.
-Wcale się nie dziwię, że jest taka rozkapryszona skoro każdy ją rozpieszcza. 
Odwróciła się aby wyjść ale w tym momencie machinalnie otworzyły się drzwi. Kobieta zrobiła nagły obrót i wylądowała twarzą prosto w ciasto czekoladowe. Violetta, ponieważ to właśnie ona otworzyła te drzwi zaczęła się głośno śmiać.
Olga również się roześmiała, a pani Dobmore wyglądała na rozzłoszczoną co jeszcze bardziej rozśmieszyło nastolatkę. Uśmiech jednak szybko znikł, bo do kuchni wkroczył pan domu.
-Co tu się stało?-zapytał zaskoczony dziwnym widokiem.
-To przez pańską córkę.-odezwała się guwernantka-Jeszcze nigdy nie spotkałam tak niewychowanej nastolatki. Niech sam pan ją uczy. 
-Co chce pani przez to powiedzieć?
-Nie mogę pracować w takich warunkach. Odchodzę.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Wykreślanka nr 1 - etap 12

Odpadło zdjęcie nr 1. Pozostały już tylko dwa zdjęcia więc teraz każdy głos będzie decydujący. 
Uprzedzając wasze pytania. Następny rozdział opowiadania pojawi się najprędzej w środę albo później, bo dziś jestem padnięta gdyż dopiero co wróciłam z miasta, a jutro na pewno nie dam rady. Muszę się jutro wyspać, a po południu mam kolejny wyjazd. Tak więc sami widzicie. 

Jeszcze mam do was pytanie. Macie może jakieś pomysły jak można by pozbyć się Jade w moim opowiadaniu?



poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 5

-Twoją guwernantką? Ja?-starała się jak mogła, by jej głos nie wzbudzał zbyt wielu emocji.
-Wiem, że to dziwne, iż cię o to pytam. Przecież prawie się nie znamy.
-Violu ja...-starała się jak najdelikatniej wybrnąć z tej sytuacji.
-Nic nie mów. Tylko powiedz czy się zgadzasz.
-Nawet gdybym się zgodziła to przecież wiesz, że wszystko zależy od twojego taty.
-Ja tatę przekonam. Zobaczysz. Tylko się zgódź.
-Wiesz co?-starała się zmienić temat-Może chodź my się przejść.

 
* Dom Castillo *

German rozmawiał właśnie z guwernantką swojej swojej córki kiedy do jego gabinetu weszła Olga.
-Proszę pana Violetta uciekła!-zawiadomiła.
-Jak to uciekła?
-Ochroniarz powiedział, że gdzieś wyszła.
-Później porozmawiamy o mojej córce.-powiedział do guwernantki po czym prędko wyszedł.

 
* Resto Bar *

Tomas wszedł do Resto i zobaczywszy swoją przyjaciółkę natychmiast do niej podszedł.
-Cześć. Napisałaś, że mam przyjść. O co chodzi?
-Chciałam się ciebie zapytać kiedy będziesz chciał ćwiczyć taniec.
-Nie wiem. A kiedy ci pasuje.
-Z pewnością nie teraz, bo zaraz muszę wracać do szkoły.
-To może zadzwonię później. Aha. Zaniosłem dzisiaj papiery.
-Super. -prędko zrzędła jej mina jak zobaczyła brata.
-A  ty co tutaj robisz?-zwrócił się do chłopaka-Chyba nie przyszłeś mnie prosić o powrót do pracy?
-Nie Luka.-broniła przyjaciela Fran-On przyszedł ze mną porozmawiać. A dla twojej wiadomości ma już nową pracę.
-Tak szybko?-zdziwił się-Ciekawe gdzie.
-W szkole do której chodzę.
-Ekstra. Może tam przynajmniej bardziej się przyda.
-Nie narzekam.-odezwał się Tomas choć nie był pytany.
Francesca minęła brata i szturnęła przyjaciela aby poszedł za nią nie zwracając uwagi na właściciela baru. dziewczyna i tak zawsze kochała swojego brata mimo jego charakteru. W końcu miała tutaj tylko jego z rodziny gdyż ich rodzice przebywali we Włoszech, a dokładnie w Florencjii, ich rodzinnym mieście.

 

* Droga pomiędzy Studio a domem Castillo *

-Dlaczego nie chcesz zostać moją guwernantką Angie?
-Nie chodzi o to, że nie chcę.
-To o co chodzi?
-Ja po prostu nie mogę.
-Ale dlaczego?
-Pracuję w Studio21. Tam gdzie mnie spotkałaś.
-Nie możesz zrezygnować z tej pracy?-zapytała lecz widząc minę Angie pożałowała tego co powiedziała-Przepraszam. Nie powinnam była tego mówić.
-Praca w Studio to całe moje życie. Nie mogłabym zrezygnować.-wyjaśniła spokojnym głosem.
Obie na moment przystanęły.
-Posłuchaj mnie. Twój tata na pewno znajdzie ci wspaniałą guwernantkę.
-Wątpię. Jak dotąd żadna nie była odpowiednia. Dlatego chcę abyś ty nią była.
-Violu ja...-postanowiła wyznać dziewczynie kim jest dla niej na prawdę.
Dosłownie w tym momencie gdy Angie zaczęła mówić obok nich zatrzymał się czarny samochód i wysiadł z niego ojciec nastolatki.
-Violetta!-zawołał podchodząc do nich.
Nauczycielka prędko się odwróciła. Widząc Germana nie wiedziała co ma zrobić. Chociaż jak zauważyła zdawało się, że jej nie poznał. W końcu przecież nawet nie miał jak ją poznać skoro gdy widział ją ostatnim razem to była mniej więcej w wieku swojej siostrzenicy.
-Kim pani jest?-zapytał.
-To jest Angie.-odpowiedziała za nią jego córka-Zgubiłam się, a ona pomogła mi znaleźć drogę powrotną.
-O twojej ucieczce porozmawiamy później Violetto, a teraz wsiadaj do samochodu.
-Tato ja chcę aby Angie została moją guwernantką.-puściła mimo uszu słowa ojca.
-Guwernantką? Przecież masz już guwernantkę!
-Pani Doobmore jest okropna.
-Nie mam zamiaru dyskutować o tym z tobą na ulicy. Marsz do samochodu.
Dziewczyna widząc, że niewiele wskóra posłusznie poszła. Jak już wsiadła German zwrócił się do kobiety.
-Przepraszam za moją córkę. Ostatnio jest jakaś...
-Dorasta.-przerwała mu-To widać.
-Dziękuję, że postanowiła pani ją odprowadzić. A co do pracy to niestety miejsce guwernantki jest zajęte.
-Ja przepraszam. Violetta nie mówiła mi, że ma już guwernantkę. Rozmawiałyśmy idąc i nagle zaproponowała mi to abym została jej nauczycielką. Przepraszam, że zapytam. Czemu nie zapisze jej pan do normalnej szkoły?
-Nie, nie. Nie chcę aby miała, aż tak duży kontakt z ludźmi.
-Ale dlaczego? Dziewczyna w tym wieku powinna żyć wśród rówieśników.
-Po prostu boję się, że coś może jej się stać.
-A co złego mogłoby się niby wydarzyć.
-Nie wiem. Chodzi o to, że gdy Violetta była jeszcze małym dzieckiem to straciłem żonę. Boję się, że ją też stracę, a tego nie chcę.
-Nic nie zdarza się dwa razy tak samo. Proszę to przemyśleć.
-Do widzenia.-mruknął nie chcąc dalszej rozmowy i odszedł.
Angie jeszcze dłuższą chwilę wpatrywała się w odjeżdżający samochód. Jak tylko pojazd zniknął z jej pola widzenia poszła do domu.

Wykreślanka nr 1 - etap 9.


Liebster blog



Zostałam nominowana przez Violetta Love do Liebster Blog.

Zasady:

Liebster blog, to wyróżnienie otrzymywane od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również nominuje 11 osób (u mnie 10) (informuje je o tym na ich blogu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie. 


Pytania od Violetta Love:

1. Jaki program oglądasz, oprócz Violetty?
 Jest kilka takich programów ale tak regularnie we wszystkich odcinkach to "Na dobre i na złe". 
2. Podaj nazwę ulubionej piosenki z drugiego sezonu. 
 "Hoy somos mas"
3. Imię twojej najlepszej przyjaciółki. 
Monika. 
4. Za co lubisz/nie lubisz Lary? 
 Ciężko odpowiedzieć, ponieważ nie oglądałam zbytnio odcinków po hiszpańsku, a jak już to tylko kwestie z Violą bądź Angie. 
5. Ulubiony film. 
"Opowieści z Narnii" 
6. 2 rzeczy, które najbardziej lubisz robić. 
Czytać książki i pisać przeróżne historie/powieści. 
7. Największy błąd popełniony w życiu? 
Raczej nie zastanawiam się nad swoimi życiowymi błędami. Następne pytanie. 
8. Opisz siebie w 3 słowach. 
 Miła, uczynna, marzycielka. 
9. Jakie jest twoje marzenie? 
Wyjechać za granicę gdzie mogłabym spędzić chociaż kilka dni i zwiedzić piękne miejsca. 
10. Idziesz do centrum handlowego.  Dostajesz prezent od swojej wróżki chrzestnej (scena z Kopciuszka) i możesz kupić jedną dowolną rzecz całkowicie za darmo. Co to by było? 
Piękna suknia na studniówkę. 
 11. Podaj swoją wadę. 
Wolę się nie wypowiadać na temat swoich wad. 

Osoby, które nonimuję i chcę aby odpowiedziały na moje pytania.  

Osoby: 
violetta-lovers.blogspot.com 
violettax.blogspot.com 
the-real-love-of-leonetta.blogspot.com 
mundovioletty.blogspot.com 
violetta-mystory.blogspot.com
germangie.blogspot.com 
angie-and-her-life.blogspot.com 
lovestory-of-violetta.blogspot.com 
germangie-story.blogspot.com 
violetta-mojahistoryjka.blogspot.com 


Pytania: 
1. Jaki jest twój ulubiony kolor? 
2. Jakich języków się uczysz? 
3. Jakie seriale na Disney Channel oglądasz? 
4. Gdybyś dostała propozycję zagrania jakiejś postaci z serialu Violetta to kogo chciałabyś zagrać i dlaczego akurat tę osobę? 
5. Jaka jest twoja ulubiona postać z Violetty? 
6.  Napisałaś kiedyś jakąś piosenkę albo wiersz? 
7. Wymień swoje trzy ulubione bajki z dzieciństwa. 
8. Gdybyś miała możliwość zmienić swoje imię to jakie imię byś wybrała? 
9. Wolisz spędzać wakacje na wsi czy w mieście? 
10. Co byś zmieniła w swoim dotychczasowym życiu? 
11. Powiedzmy, że wygrałaś 1mln. zł w grze w Totto Lotka. Na co byś je przeznaczyła?

niedziela, 7 lipca 2013

Wykreślanka nr 1 - etap 8.

Z powodu, że zbyt dużo anonimów się udziela postanowiłam usunąć opcję dodawania anonimowych komentarzy.


środa, 3 lipca 2013

Wykreślanka nr 1 - etap 4.


Rozdział 4

-Guwernantka?-dziewczyna spojrzała wyczekująco na ojca chcąc wyjaśnień.
-Tak.-potwierdził mężczyzna-To twoja nowa guwernantka, pani Doobmore. Jestem pewny, że się polubicie.
-A ja szczerze w to wątpię.-powiedziała niezbyt uprzejmie-Zresztą mówiłam ci już, że nie chcę guwernantki.
Nastolatka pobiegła na górę, a German zaczął wyjaśniać sytuację.
-Przepraszam za nią. Dopiero co przyjechaliśmy i córka jeszcze nie przywykła to zmiany miejsca.
-Nie musi się pan tłumaczyć. To normalne, że w tym wieku młodzież nie chce słuchać rodziców. Ale proszę się nie martwić. Jak tylko zacznę ja uczyć to po krótkim czasie będzie zupełnie inna. 
-Mimo to nie powinnała się tak odzywać. Porozmawiam z nią.
-Nie. Może lepiej ja pójdę.-zaoferowała się Jade-Jestem kobietą i łatwiej się z nią dogadam.
Ostrożnym krokiem weszła po schodach na górę. Weszła do pokoju Violi. Ta siedziała na łóżku, a gdy ujrzała dziewczynę taty na jej twarzy pojawił się niemiły grymas.
-Czego chcesz Jade? Nie umiesz pukać?
-Chcę abyś mi powiedziała dlaczego tak niemiło odezwałaś się do tej wspaniałej kobiety. Przecież nic ci nie zrobiła.
-Nie muszę ci się tłumaczyć.
-Może porozmawiamy jak się uspokoisz.-odparła siląc się na uprzejmość i wyszła z uśmiechem pokazując przy tym rząd swoich białych zębów.
-Jędza.-syknęła cicho i otworzyła swój pamiętnik.
 6 kwiecień 2013r.
Dzisiaj posmakowałam odrobinę wolności. Kiedy nikt się mną nie interesował wymknęłam się z domu. Wiem, że nie powinnałam tego robić ale jak bym zapytała tatę o pozwolenie to by mi nie pozwolił. Przypadkowo zaszłam pod pewną szkołę. Studio21. Chciałabym do niej chodzić. Poznałam tam Angie. Była bardzo miła, choć nie wiem czemu. Przecież mnie nie zna ani ja jej. Twierdzi, że cudownie śpiewam. Gdyby tata się dowiedział, że śpiewałam to byłby bardzo zły. Szkoda tylko, iż piękny czar prysł wraz z moim powrotem do domu.




* Dom państwa Heredia *

-Tomas widziałeś mój notes?-zapytała Agus, kuzynka Tomasa wchodząc do jego pokoju.
-Tak. Tu jest. Zostawiłaś go u mnie wczoraj.
-Dzięki.-zabrała swoją własność z biurka-Co robisz?
-A co ty taka ciekawska?
-Pytam, bo coś długo ślęczysz nad tą kartką. 
-To są bardzo ważne papiery. Mam zamiar zapisać się do Studia.
-Będziesz chodził do szkoły? Super. A co to w ogóle za szkoła?
-To prywatna szkoła muzyki, śpiewu i tańca.
-Ale przecież twoja mama nie ma tyle pieniędzy aby płacić za prywatną naukę. Wiesz o tym.
-Tak. Ale jak zdam egzamin to otrzymam stypendium.
-Aha. No to fajnie.
Po tej jak dla jedenastolatki niezwykle mądrej rozmowie wyszła, a raczej wybiegła w podskokach z pokoju. Chłopak wrócił do swojego zajęcia. Chciał jak najprędzej oddać papiery dlatego musiał je w końcu wypełnić. Postanowił zanieść je jutro dyrektorowi Studio.



* Studio21 *

Rano
Pablo poprosił o zebranie uczniów chcąc im ogłosić komunikat. Oczywiście mieli się zebrać tylko uczniowie jednej klasy, a nie cała szkoła. Wszyscy byli ciekawi jaką wiadomość zamierza im przekazać dyrektor.
-Słuchajcie wszyscy. Doszły mnie słuchy, że nie możecie się porozumieć. Tak więc mam dla was zadanie. Będzie to projekt, który musicie wykonać wspólnie, a nie osobno. Ma on zawierać muzykę i słowa, a do tego taniec oraz kostiumy.
-A ile będziemy mieć na to czasu?-zapytała Ludmiła.
-Tydzień. Mam nadzieję, że uda wam się tego dokonać. Dziękuję za uwagę. Możecie wracać na lekcje. 
Po tych słowach wyszedł ale młodzież jeszcze została.
-Nie martwcie się.-zabrała głos Ludmiła-Przygotuję wszystko i wam pokażę. W ten sposób na pewno zaliczymy.
-Nie Ludmiła.-sprzeciwiła się Fran-Mamy to zrobić razem i zrobimy. 
-Oj. Niech ci będzie. Ale ja i tak będę mieć wszystko pod kontrolą.
-Nic z tego.-sprzeciwiła się brunetka. 
-Nie kłóćcie się.-przerwał im Maxi wpadając pomiędzy dziewczyny-Zostawmy to na później, a teraz lepiej chodźmy na zajęcia.
-Potem do tego wrócimy.-blondyna uśmiechnęła się zjadliwie do swej rozmówczyni.



* Dom Castillo *

Wczesne popołudnie.
Violetta siedziała w salonie ze swoją guwernantką. Nie miała ochoty uczyć się tych nudnych, jej zdaniem zwyczajnych przedmiotów. W dodatku jej nowa nauczycielka wykładała tak, że nic z tego nie potrafiła zrozumieć. Albo może nie chciała.
-Teraz zabierzmy się za chemię.-zakomunikowała pani Doobmore.
Nastolatka usłyszała to zdanie jak przez szybę. Ciągle myślała o wczorajszej przechadzce.
-Czy panna mnie słyszy?
-Tak. I wcale nie mam ochoty uczyć się chemii.-powiedziała niezbyt uprzejmie.
-Ależ musi się panienka uczyć.
-Po co? Jak mi się to nie przyda.
-Nie przyda?-pytała zdziwiona.
-Nie. Znając tatę to będzie mnie tu trzymać do końca życia więc nie będę miała nawet jak wykorzystać tę wiedzę.
-Ależ tak nie wolno mówić.
-Nawet nie umiesz dobrze wytłumaczyć.
-Jesteś strasznie niewychowanym i bezczelnym dzieciakiem.-skrytykowała i wstała idąc do gabinetu pana domu.
Po jej odejściu Violetta szybko po raz kolejny wymknęła się z domu.

 
* Studio21 *

Angie wyszła ze szkoły. Skończyła już na dziś zajęcia i miała ochotę pojechać teraz do domu aby zrobić sobie coś dobrego do jedzenia. Nagle usłyszała jak ktoś woła jej imię. Odwróciła się i ujrzała swoja siostrzenicę.
-Violetta!-strasznie się ucieszyła na jej widok.
-Hej Angie.-przywitała się.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że cię widzę. Co cię tu sprowadza?
-Mam do ciebie pytanie. Mogę?
-Jasne. Pytaj śmiało.
-Zostaniesz moją guwernantką?

poniedziałek, 1 lipca 2013

Wykreślanka nr 1 - etap 3.

Jednak nie będę podawać do kiedy będzie każdy etap. Jak pojawi się dostateczne ilość głosów dzięki, której będę mogła wykreślić jedno zdjęcie z fryzurą to daję kolejny. Jutro może dodam opowiadanie ale nic nie obiecuję.