poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 5

-Twoją guwernantką? Ja?-starała się jak mogła, by jej głos nie wzbudzał zbyt wielu emocji.
-Wiem, że to dziwne, iż cię o to pytam. Przecież prawie się nie znamy.
-Violu ja...-starała się jak najdelikatniej wybrnąć z tej sytuacji.
-Nic nie mów. Tylko powiedz czy się zgadzasz.
-Nawet gdybym się zgodziła to przecież wiesz, że wszystko zależy od twojego taty.
-Ja tatę przekonam. Zobaczysz. Tylko się zgódź.
-Wiesz co?-starała się zmienić temat-Może chodź my się przejść.

 
* Dom Castillo *

German rozmawiał właśnie z guwernantką swojej swojej córki kiedy do jego gabinetu weszła Olga.
-Proszę pana Violetta uciekła!-zawiadomiła.
-Jak to uciekła?
-Ochroniarz powiedział, że gdzieś wyszła.
-Później porozmawiamy o mojej córce.-powiedział do guwernantki po czym prędko wyszedł.

 
* Resto Bar *

Tomas wszedł do Resto i zobaczywszy swoją przyjaciółkę natychmiast do niej podszedł.
-Cześć. Napisałaś, że mam przyjść. O co chodzi?
-Chciałam się ciebie zapytać kiedy będziesz chciał ćwiczyć taniec.
-Nie wiem. A kiedy ci pasuje.
-Z pewnością nie teraz, bo zaraz muszę wracać do szkoły.
-To może zadzwonię później. Aha. Zaniosłem dzisiaj papiery.
-Super. -prędko zrzędła jej mina jak zobaczyła brata.
-A  ty co tutaj robisz?-zwrócił się do chłopaka-Chyba nie przyszłeś mnie prosić o powrót do pracy?
-Nie Luka.-broniła przyjaciela Fran-On przyszedł ze mną porozmawiać. A dla twojej wiadomości ma już nową pracę.
-Tak szybko?-zdziwił się-Ciekawe gdzie.
-W szkole do której chodzę.
-Ekstra. Może tam przynajmniej bardziej się przyda.
-Nie narzekam.-odezwał się Tomas choć nie był pytany.
Francesca minęła brata i szturnęła przyjaciela aby poszedł za nią nie zwracając uwagi na właściciela baru. dziewczyna i tak zawsze kochała swojego brata mimo jego charakteru. W końcu miała tutaj tylko jego z rodziny gdyż ich rodzice przebywali we Włoszech, a dokładnie w Florencjii, ich rodzinnym mieście.

 

* Droga pomiędzy Studio a domem Castillo *

-Dlaczego nie chcesz zostać moją guwernantką Angie?
-Nie chodzi o to, że nie chcę.
-To o co chodzi?
-Ja po prostu nie mogę.
-Ale dlaczego?
-Pracuję w Studio21. Tam gdzie mnie spotkałaś.
-Nie możesz zrezygnować z tej pracy?-zapytała lecz widząc minę Angie pożałowała tego co powiedziała-Przepraszam. Nie powinnam była tego mówić.
-Praca w Studio to całe moje życie. Nie mogłabym zrezygnować.-wyjaśniła spokojnym głosem.
Obie na moment przystanęły.
-Posłuchaj mnie. Twój tata na pewno znajdzie ci wspaniałą guwernantkę.
-Wątpię. Jak dotąd żadna nie była odpowiednia. Dlatego chcę abyś ty nią była.
-Violu ja...-postanowiła wyznać dziewczynie kim jest dla niej na prawdę.
Dosłownie w tym momencie gdy Angie zaczęła mówić obok nich zatrzymał się czarny samochód i wysiadł z niego ojciec nastolatki.
-Violetta!-zawołał podchodząc do nich.
Nauczycielka prędko się odwróciła. Widząc Germana nie wiedziała co ma zrobić. Chociaż jak zauważyła zdawało się, że jej nie poznał. W końcu przecież nawet nie miał jak ją poznać skoro gdy widział ją ostatnim razem to była mniej więcej w wieku swojej siostrzenicy.
-Kim pani jest?-zapytał.
-To jest Angie.-odpowiedziała za nią jego córka-Zgubiłam się, a ona pomogła mi znaleźć drogę powrotną.
-O twojej ucieczce porozmawiamy później Violetto, a teraz wsiadaj do samochodu.
-Tato ja chcę aby Angie została moją guwernantką.-puściła mimo uszu słowa ojca.
-Guwernantką? Przecież masz już guwernantkę!
-Pani Doobmore jest okropna.
-Nie mam zamiaru dyskutować o tym z tobą na ulicy. Marsz do samochodu.
Dziewczyna widząc, że niewiele wskóra posłusznie poszła. Jak już wsiadła German zwrócił się do kobiety.
-Przepraszam za moją córkę. Ostatnio jest jakaś...
-Dorasta.-przerwała mu-To widać.
-Dziękuję, że postanowiła pani ją odprowadzić. A co do pracy to niestety miejsce guwernantki jest zajęte.
-Ja przepraszam. Violetta nie mówiła mi, że ma już guwernantkę. Rozmawiałyśmy idąc i nagle zaproponowała mi to abym została jej nauczycielką. Przepraszam, że zapytam. Czemu nie zapisze jej pan do normalnej szkoły?
-Nie, nie. Nie chcę aby miała, aż tak duży kontakt z ludźmi.
-Ale dlaczego? Dziewczyna w tym wieku powinna żyć wśród rówieśników.
-Po prostu boję się, że coś może jej się stać.
-A co złego mogłoby się niby wydarzyć.
-Nie wiem. Chodzi o to, że gdy Violetta była jeszcze małym dzieckiem to straciłem żonę. Boję się, że ją też stracę, a tego nie chcę.
-Nic nie zdarza się dwa razy tak samo. Proszę to przemyśleć.
-Do widzenia.-mruknął nie chcąc dalszej rozmowy i odszedł.
Angie jeszcze dłuższą chwilę wpatrywała się w odjeżdżający samochód. Jak tylko pojazd zniknął z jej pola widzenia poszła do domu.

7 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. :3
    Mam nadzieję, że Angie jednak zostanie guwernantką Violi.
    Oczywiście liczę na Germangie. ♥
    Zapraszam do nas ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie Germangie, bo...

      Usuń
    2. Zobaczysz. Niespodzianka. Dlatego Angie nie może zostać guwernantką Violi. Oczywiście muszę się najpierw pozbyć Jade.

      Usuń
  2. Ciekawe czy German się zdecyduje na guwernantkę ;>
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥Bardzo ciekawy♥ Ide czytać dalej;)

    OdpowiedzUsuń