Violetta odkąd zaczęła chodzić do szkoły już zdążyła się zaprzyjaźnić z Francescą. We trzy razem z Camijeszcze spędzały wolny czas, jeśli na to pozwalał, ponieważ Violetta musiała się ze wszystkiego tłumaczyć ojcu. Powiedziała Fran o swoim życiu ale innym osobom z którymi się kumplowała powiedziała tylko to, że ojciec nie pozwala jej na zapraszanie koleżanek i kolegów do domu. To musiało im wystarczyć. Postanowiła w końcu też zaryzykować i umówić się z Tomasem.
* Studio21 *
Violetta poszła do sali muzycznej. Wiedziała, że właśnie tam znajdzie Tomasa. Chciała z nim jak najszybciej porozmawiać. Długo się na to decydowała ale wiedziała, że kiedyś i tak będzie musiał nadejść moment na rozmowę. Tym bardziej, że coś do niego czuła.
-Tomas. Chciałam zapytać czy twoja propozycja spaceru jest nadal aktualna?
-Tak.-rzucił po chwili-To znaczy, ze ty też coś do mnie czujesz?
-Chyba tak.-odparła niepewnie.
-A twój ojciec?
-Coś wymyślę. Przecież nie może mnie ciągle kontrolować i trzymać w domu.
-To spotkajmy się o szesnastej w parku. Pasuje ci?
-Jak najbardziej.-uśmiechnęła się choć jej oczy zdradzały smutek.
Chłopak podszedł bliżej niej.
-Jesteś chyba jedyną osobą, która jest taka skryta. Nikt z kim się kumplujesz chyba nie wie nic o tobie. A ja chciałbym cię lepiej poznać.
-Chciałabym ci coś więcej o sobie opowiedzieć ale nie w szkole.
-A na spacerze mi powiesz?
-O czymś przecież będziemy musieli rozmawiać.-uśmiechnęła się.
W sali tanecznej były Ludmiła i Natalia. Blondynka jak zwykle na coś narzekała, a jej popleczniczka musiała ją słuchać. Czasami zdarzało się jednak, że miała dosyć tego. Do sali nagle weszła pewna dziewczyny. Nieco niższa i młodsza od nich.
-Cześć.-przywitała się.
-A ty to kto?-zapytała Ludmiła wyprzedzając chcącą coś powiedzieć Nati.
-Przyszłam do siostry.
Pytająca spojrzała na brunetkę.
-To moja o dwa lata młodsza siostra, Lena.
-Siostra? Nie wiedziałam, że masz siostrę?
Natalia głośno westchnęła biorąc za ucho kosmyk kręconych ciemnych włosów.
-Nie mów, że będziesz się tu uczyć.-zwróciła się Ludmi do Leny.
-Nie. Już powiedziałam, że przyszłam do siostry. Chciałam z nią porozmawiać. Na osobności.-mocno zaakcentowała ostatnie zdanie.
-Dobrze. Tylko się pospieszcie. Ludmiła wychodzi.-pstryknęła palcami i poszła.
-Powiesz po co przyszłaś?
-Chodzi o rodziców. Kłócą się ale nie wiem o co.
-Jak to nie wiesz?
-Staram się tego nie słuchać.
-Czekaj chwilę. To dziwne. Jak ja jestem w domu to nie ma żadnych sporów.
-Często jak wracam do domu to i\oni o tym nie wiedzą. Dopiero później mnie zauważają ale wtedy jest spokojnie. Przecież wiesz, że nie powiedziałam im o zmianie planu, że mamy teraz krócej lekcje.
-No tak. Słuchaj. Jutro podsłuchaj o co chodzi i do mnie przyjdź.
-Jutro mam dodatkowe lekcje akurat. To ten jeden dzień w tygodniu kiedy mam dłużej.
-To w pojutrze.
-Okej.-zgodziła się.
* Park *
Violetta przyszła w umówione miejsce. Nie powiedziała ojcu gdzie idzie, bo go nie było w domu. Tomas jeszcze nie przyszedł ale zostało jeszcze trochę czasu. Nagle ktoś zasłonił jej oczy.
-Tomas?
-Zgadłaś.-odsłonił rękę.
Kilka minut później już spacerowali i rozmawiali.
-Dlaczego twój ojciec nie każe ci nigdzie wychodzić?
-Nie wiem. Nie chce mi powiedzieć.
-Nikt inny z twojej rodziny nie może na niego wpłynąć?
-Nie mam żadnych krewnych. W dodatku moja mama zmarła gdy byłam mała. Prawie jej nie pamiętam.
-Moja kuzynka, Agus też nie ma rodziców. Mieszka z nami. Jej tata został postrzelony krótko po jej narodzinach.
-Ojej. To straszne.
-Tak. A jej mama zmarła trzy lata temu. Miała raka.
-Ale przynajmniej ma kuzyna, ciocię i wujka.
-Mój tata jest w Hiszpanii. Pracuje tam. Razem z mamą przeprowadziłem się tutaj pięć lat temu.
-Dlaczego się przeprowadziliście?
-Ktoś musiał się zająć moją kuzynką kiedy jej mama zachorowała.
-Pewnie znałeś tu już dużo osób zanim zacząłeś uczęszczać do Studia.
-Wcześniej pracowałem w Resto Barze, który prowadzi Luca, brat Francesci.
-Jak długo znasz Francescę.
-Prawdę mówiąc to od czasu jak się tu przeprowadziłem. Francesca przeprowadziła się tutaj z Włoch rok wcześniej niż ja. Ale jej rodzice tu nie mieszkają.
-Wiem. Mówiła mi o tym.
Rozmawiali jeszcze trochę o innych rzeczach. Wkrótce jednak poszli do swoich domów.
Następny dzień.
* Studio21 *
Violetty od dłuższego czasu myślała o Angie, aż w końcu postanowiła z nią porozmawiać. Chciała wiedzieć dlaczego nauczycielka wcześniej tak się nią interesowała, a teraz prawie się nie widziały. Udało jej się ją znaleźć w jednej z sal lekcyjnych.
-Violu. Miło cię widzieć.-uśmiechnęła się blondynka.
-Muszę z tobą porozmawiać Angie. A tak właściwie to mam do ciebie parę pytań.
-Tak? O co chodzi?
-Dlaczego wcześniej tak bardzo się mną interesowałaś?
-Ee. No bo...-nie potrafiła na to odpowiedzieć-To trudne pytanie.
-Trudne? Wydaje mi się, że po prostu boisz się albo nie chcesz na nie odpowiedzieć.
-Violu. Gdy cię poznałam wydawałaś się być taka zamknięta. Widziałam jaka jesteś szczęśliwa śpiewając i jeszcze jak zdawałaś do Studia. Tym bardziej, że twój ojciec ci na to nie pozwala. Chciałam ci jakoś pomóc w tym wszystkim. Ale chyba nie powinnałam.
-Skoro tak ci na mnie zależało to dlaczego teraz od pewnego czasu mnie unikasz? Czemu nie chcesz przychodzić do mnie do domu? Nawet ze mną nie rozmawiasz.-posmutniała.
-Ponieważ się boję.
-Boisz się?-nie rozumiała.
-Tak. Tego, że się do ciebie przywiążę. Źle mi z tym, iż nie mogę być przy tobie. Chcę tylko abyś wiedziała, że jesteś dla mnie ważna.
-Angie.-wyglądała jakby miała się rozpłakać-Nie mówiłam ci tego ale czuję jakbym cię znała od zawsze. Chcę abyś przy mnie była. Żebyś mi pomogła. Jesteś jedną z osób dla których złożyłam tu papiery. Nie zależy ci na mnie.
-Nie mów tak. Zależy mi. Bardzo zależy.
-To dlaczego się ode mnie odsuwasz? Dlaczego mi to robisz?
-To nie to co myślisz Violu.
-Nie? A co? Powiesz mi czy może jednak nie?
-Violu, bo ja...-nie zdążyła dokończyć, ponieważ ta już pokręciwszy głową poszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz