* Studio21 *
Przedpołudnie
Tego dnia wszyscy uczniowie zostali poproszeni do auli na zebranie. Uczniowie byli ciekawi o co chodzi. Jak tylko cała kadra nauczycielska oraz uczniowie byli na miejscu Antonio zaczął mówić.
-Drodzy uczniowie Studia. Z tego względu, iż niedługo kończy się pierwsze półrocze chciałbym abyście przygotowali ciekawe przedstawienie. Swoją pracę przygotujecie w grupach klasowych i potem przedstawicie reszcie Studio. Jeśli wszystko wyjdzie wspaniale to pomyślałem, ze moglibyśmy na zakończenie roku wykonać spektakl i pokazać przed szerszą publicznością. Ale o tym porozmawiamy innym razem. Wszystko zależy od was. Nauczyciele przedstawią wam szczegóły i pomogą się przygotować. Teraz dziękuję za uwagę. Możecie się rozejść.
Nastąpiło ogromne poruszenie. Niektórzy podobnie jak nauczyciele od razu się ulotnili ale inni zostali i zaczęli dyskutować. Ludmiła też została chcąc wiedzieć o czym mówi banda, której nie znosiła. Po chwili jednak przestała się interesować i zaczęła się rozglądać za swoją popleczniczką, która nagle gdzieś zniknęła.
Natalia szła do sali tańca. Ulotniła się dyskretnie z auli, ponieważ Lena napisała sms-a, iż musi z nią porozmawiać. Gdy weszła do sali jej młodsza siostra już na nią czekała. Mina dziewczyny nie świadczyła o niczym dobrym.
-Masz jakieś wieści? Pisałaś, że to niezwykle ważne więc lepiej mów prędko zanim ktoś tu przyjdzie.
-Podsłuchałam fragment ich rozmowy.
-I czego się dowiedziałaś?
-Rodzice chyba się rozstają.
-Co takiego?!-zadała to pytanie na tyle głośno, iż gdyby ktoś przechodziłby w pobliżu to by ja usłyszał.
* Resto Bar *
Violetta i Francesca wybrały się do Resto.
-Violu? Po kim masz taki cudowny głos?
-Nie wiem. Chyba po nikim.
-Jak to po nikim? Takiego głosu nie można mieć ot tak sobie. Może ktoś z twojej rodziny śpiewa?
-Skąd mam wiedzieć? Już ci mówiłam, że ojciec nic mi nie mówi żadnych krewnych.
-Pytałaś go?
-Tak. Kiedyś. Ale zawsze się wymigiwał od odpowiedzi.
-Może wtedy uważał, że jesteś zbyt mała aby cokolwiek wiedzieć.
-Uważasz, że kiedyś mogło stać się coś strasznego co tata woli przede mną ukrywać?
-Być może.
-Ale po co miałby to robić? Cokolwiek wydarzyło się w przeszłości to powinnam chyba o tym wiedzieć. Zwłaszcza jeśli to dotyczy mojej mamy.
-To może znów porusz ten temat? Porozmawiaj z ojcem.
-Nie Fran. To nie ma sensu. Będzie jak zwykle.
-Skąd to wiesz?
Wzruszyła ramionami. Co miała odpowiedzieć? Użalać się nad sobą i opowiadać wszystkie swoje zmartwienia? To raczej nie byłby najlepszy krok do rozwijania przyjaźni.
* Studio21 *
Natalia siedziała na ławce przed szkołą. Jej siostra już sobie poszła. Cały czas myślała o ich rozmowie. Nie mogła w to uwierzyć. Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że rodzice mogliby się rozstać. Nic nigdy o tym nie świadczyło. Kłócili się czasem. To fakt. Ale to normalne. W każdej rodzinie rodzice się czasem kłócą. Może jednak Lena coś źle usłyszała, nie zrozumiała? Mogła mieć co do tego tylko nadzieję. Zawsze kochała swoją siostrę, chociaż często się kłóciły. Młodsza dziewczyna zawsze starała się jej dorównać. A może tylko tak się wydawało? Natalii zawsze wydawało się, iż Lena jest nawet lepsza od niej i to ją złościło. Teraz myślała o rodzicach. Skoro na prawdę mieliby się rozwieść to oznaczałoby, że jedna zamieszkałaby z ojcem, a druga z matką. Pokręciła głową. Przecież nie mogła tak myśleć. W końcu nie miała pewności. Nawet nie zauważyła jak ktoś obok niej usiadł.
-Czemu siedzisz tu tak sama? I na dodatek smutna?
Spojrzała w bok. To był Maxi. Nie spodziewała się nigdy tego, że kiedykolwiek do niej zagada. A jednak.
-Co ci do tego?-udawała sztywną i niedostępną.
-Ludmiła cię szuka.
-I przyszłeś mi o tym powiedzieć?
-Nie. Nie po to tu tu przyszedłem.
-To po co?-nie wierzyła, iż w ogóle z nim rozmawia.
-Zauważyłem jak zniknęłaś.
-Myślałam, że nikt nie dostrzegł tego, iż wyszłam.
-Widzisz. Ja tak.
-Możesz powiedzieć mi co się stało?
-Raczej nie będzie cię to obchodzić. A nawet jeśli to co zrobisz z tym czego się dowiesz? Pójdziesz powiedzieć to swoim przyjaciółkom i będziecie się z tego śmiać?
-Śmiać? Niby czemu ktoś miałby się śmiać z kogoś problemów?
-Ludmiła powiedziała...
-Słuchasz Ludmiły?
-Nikt poza nią nie zwraca na mnie uwagi.
-Ja zwracam i zapraszam cię na sok do Resto.
-A Ludmiła?
-Nie przejmuj się nią.
Pociągnął ją za rękę i poszli. Natalia się uśmiechnęła. Nie sądziła, że ktoś zwróci na nią uwagę kiedyś, i to chłopak. Ku własnemu zdziwieniu czuła się pewniej niż będąc z Ludmiłą.
* Dom Castillo *
Późne popołudnie.
Violetta wróciła do domu. Wchodząc zobaczyła ojca. Wyglądał jakby chciał coś powiedzieć ale nie wiedział czy powinien. Zresztą ostatnio prawie wcale się nie rozumieli.
-Dlaczego wróciłaś sama?-zapytał niezadowolony.
-Czy zawsze muszę czekać na Ramallo? Inni też wracają sami? Nie jestem małą dziewczynką.
-Martwię się, że coś ci się stanie. Zrozum to wreszcie.
-A ty zrozum, że przez ciebie nigdy nie będę szczęśliwa.-chciała obok niego przejść ale ją zatrzymał.
-Poczekaj muszę ci coś powiedzieć.
-To ważne?
-Tak bardzo ważne.
-To mów.
-Żenię się z Jade.
-Słucham? Jak to żenisz się z Jade? Przecież to jędza.
-Nie wolno ci tak o niej mówić!-skarcił ją.
-Ale to prawda!
-Violetta! Nie podnoś głosu!
-Super. Moje zdanie wcale się dla ciebie nie liczy.
-Liczy. Oczywiście, że tak. Jestem dla mnie najważniejsza. Kocham cię.
-Jakoś tego nie okazujesz.
Chciał coś powiedzieć ale ta prędko pobiegła na górę i zamknęła się w pokoju. Siedziała tam do wieczora. Nawet nie zeszła na kolację więc Olga przyniosła jej kolację do pokoju. Była zła na ojca i postanowiła się do niego nie odzywać. Jedynym jej ratunkiem był pamiętnik.
2 czerwiec 2013r.
Dla nikogo się nie liczę. Tata mnie nie kocha. W dodatku żeni się z Jade. Nie znoszę jej. Angie też mnie zostawiła. Nie wiem dlaczego w ogóle się mną interesowała skoro nic dla niej nie znaczę. Nie mam żadnej rodziny, ktróra mogłaby mnie wspierać. A co jeśli kogoś jeszcze mam? Chyba to i tak nie ma znaczenia. W przeciwnym razie kontaktowaliby się z tatą i ze mną. Jedyne osoby których coś obchodzę to moi przyjaciele ze Studia. Dopiero teraz widzę jaki jest świat i mogę się w nim odnaleźć. Nie mam nikogo kto pomógłby mi poznać jakie jest życie. Na tatę niestety nie mogę liczyć. Tak bardzo bym chciała aby mama żyła.
Parę dni później.
-Tomas!-zawołała mała nastoletnia dziewczynka wchodząc do Resto i podchodząc do kuzyna.
-O co chodzi Agus?
-Mam coś dla ciebie.-podała mu jakąś kartkę papieru.
-Co to jest? Jakiś list?
-Ciocia go dostała. Chyba od twojego taty.
Gdy czytał jego twarz przybrała dziwny wyraz.
-Coś się stało? Powiesz mi co pisze?-zaciekawiła się.
-Powiem. Ale jeszcze nie teraz. Najpierw będę musiał porozmawiać z mamą.
-Ale dlaczego nie teraz?-dociekała-Ja dużo rozumiem.
-Idź lepiej do domu i odrób lekcje.-zgiął kartkę chowając ją do kieszeni i odprowadził kuzynkę do wyjścia.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam was, że w zeszły weekend nic się nie pojawiło. Na pewno (przynajmniej niektórzy) czekali. Ale moja wytłumaczenie to MATURA. Jestem w klasie maturalnej i wrzesień był dla mnie udręką. Nawet nie miałam kiedy czytać i komentować waszych opowiadań. Od wczoraj starałam się coś nadrobić. Ten kto tak jak ja w tym roku zdaje maturę pewnie mnie rozumie. Wiecie. Do końca września trzeba było wybrać temat maturalny i oddać deklaracje. Na dokładkę miałam jeszcze inny kurs i byłam zawsze dopiero wieczorem w domu. Przez to nawet moje prawo jazdy zeszło na dalszy plan. Poza tym w tym tygodniu się rozchorowałam. Tak więc pozdrawiam i zachęcam do czytania. Czekam na wasze opinie w komentarzach. szykuję dla was parę niespodzianek i coś jeszcze. Ale to już tajemnica. Mam tylko nadzieję, że was zaskoczę.
Rozumiem co czujesz też zdaję w tym roku maturę.
OdpowiedzUsuńRozdział interesujący ;) Fajnie,że Maxi zajął się Naty ;]
Ciekawe co Tomas miał na tej kartce napisane ;>
Czekam na następny ;)
czekam na next
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga
leonetta-story-pomojemu.blogspot.com