-Czemu nie śpisz? Jest już dawno po dziesiątej.
-Czekałam na ciebie. Bałam się, że nie wrócisz.
-Przecież zawsze wracam.-uśmiecha się.
-Obiecasz, że nigdy mnie nie zostawisz ani o mnie nie zapomnisz?
-Obiecuję. A na razie nigdzie się nie wybieram. Mam dopiero piętnaście lat.
-Obiecujesz na paluszek?
-Tak. Na paluszek. A teraz czas spać. opowiedzieć ci bajkę?
-Nie.-protestuje-Wolę piosenkę. Tą, którą śpiewałaś dzisiaj na egzaminie wstępnym.
-Przecież już ją słyszałaś.
-Ale chcę jeszcze raz.
Dziewczyna posyła jej piękny uśmiech, a następnie zaczyna cicho śpiewać. Prawie nie wydobywa z siebie głosu ale mimo to jej śliczna siostrzyczka zasypia. Gdy już śpi brunetka gasi światło i wychodzi z pokoju. Idzie do łazienki wziąć kąpiel i rozebrać się w piżamę. Następnie idzie do swojego pokoju i kładzie się do łóżka. Przed zamknięciem oczu spogląda jeszcze na stojące na nocnym stoliku oprawione w ramce zdjęcie, które zostało zrobione kilka miesięcy w przedszkolu małej blondyneczki.
* Dom Angeles *
Noc
Angie usiadła na łóżku. Nie mogła spać. Ubrała szlafrok i poszła do kuchni zrobić sobie herbaty. Wracając coś ją tknęło aby otworzyć zamkniętą na kluczyk szkatułkę. Nie otwierała jej od kilku lat. Nawet nie pamiętała co w niej jest oprócz znajdujących się na wierzchu listów, które zaczęła pisać po ostatnim wyjeździe Marii w trasę. Po tym jak dowiedziała się o wypadku schowała do szkatułki wszystkie pamiątki po siostrze, razem z listami. Jednak nie przestała pisać następnych listów, które już od tamtej chwili były adresowane do jej siostry, a nie bezosobowo jak kilka wcześniejszych. Odtąd pisała i ukrywała każdy kolejny na wierzchu skrzyneczki. Tym sposobem listy przykryły wszystkie pamiątki przypominające o przeszłości. Otworzyła szkatułkę i wyciągnęła listy zamykając ją od razu. Wyciągała każdy z koperty i czytała.
29 czerwiec 1996r.
Maria żeni się z Germanem. Ale fajnie. A ja będę niosła obrączki. Mama kupiła mi śliczną białą sukienkę oraz białe pantofelki. Rodzice mówią, że będę wyglądać jak aniołek. Będzie dużo gości. Mamusia, tatuś, ja, Ramallo (przyjaciel Germana), pan Antonio (jest dyrektorem Studio21 i dlatego też został zaproszony), cała rodzina i przyjaciele.
5 kwiecień 1997r.
Jestem ciocią. Maria urodziła córeczkę i razem z Germanem dali jej na imię Violettę. Już za kilka dni będzie w domu i wtedy pojadę z mamusią i tatusiem ją zobaczyć.
8 lipiec 2002r.
Tata namówił Marię aby pojechała w trasę koncertową. od zajścia w ciążę dotąd nie była w żadnej trasie. Czasem nie rozumiem taty. Maria się zgodziła chociaż na początku mówiła, że nie chce nigdzie jechać. Chociaż powiedziała mi na ucho, że sama bardzo pragnęła tego wyjazdu i nawet prosiła o to dyrektora swojej szkoły. Teraz musi zostawić na jakiś czas Violettę i swojego męża. Będę za nią tęsknić jak zawsze kiedy długo jej nie ma.
12 sierpień 2002r.
Zostawiłaś wszystkich. Teraz już nie wrócisz. Zostawiłaś mamę, Germana, Violettę i mnie. Gdybyś nie jechała to nie byłoby tego wypadku. Ja chcę abyś żyła! Zostawiłaś mnie! Jak mogłaś?!
30 sierpień 2002r.
Dlaczego cię nie ma? German powiedział mamie, że nie chce nas więcej widzieć. Spakował się i wyjechał z Violettą. Nie powiedział gdzie. Jest na nas zły ale ja przecież nic nie zrobiłam. To, że cię nie ma to nie moja wina. Chcę cię znowu zobaczyć!
4 czerwiec 2005r.
Poznałam Pablo. Chciałabym abyś go poznała. Ale nie poznasz, bo cię nie ma.
22 marzec 2006r.
Mama wyjechała do Hiszpanii. Powiedziała, że nie jest w stanie dłużej tu mieszkać. Wcale się nie dziwię. Wszystko tutaj przypomina jej o tobie. Czasami będzie przyjeżdżać i mnie odwiedzać. Ale ja tu zostanę. Nie wyjadę. Nie mogę.
10 marzec 2009r.
Niedawno wróciłam z miesięcznego pobytu w Madrycie. Byłam tam u mamy. Teraz zaczynam pracę w Studio21. Tu gdzie ty chodziłaś do szkoły. Wciąż jest tu pięknie oraz wspaniała atmosfera. Ale mimo wszystko nie tak jak ty byłaś. Antonio nie wie, że jestem twoja siostrą. Pracuję tu, bo tylko w tym miejscu jestem w stanie zachować w sobie cząstkę ciebie i tylko tutaj nie żałuję, że robię to co kocham.
6 kwiecień 2013r.
Violetta wróciła z Germanem do Buenos Aires. Nie mogę w to uwierzyć. Rozmawiałam z nią. jest taka podobna do ciebie i śpiewa cudownie. Odziedziczyła po tobie całą urodę i talent. Ale nie powiedziałam jej, że jestem jej ciocia. Nie potrafiłam. Nie po tym wszystkim co się wydarzyło i co zrobił German.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba inna forma rozdziału? Piszcie co myślicie o tym co przeczytaliście w tym rozdziale gdyż jest on bardzo znaczący, a wasze komentarze są dla mnie niezwykle ważne. Głównie piszcie co sądzicie o tym co jest napisane na samym początku rozdziału. Zachęcam do dalszego czytania. I koniecznie odpowiedzcie czy waszym zdaniem zaczyna się robić ciekawie i jest sens dalej to ciągnąć czy lepiej coś zmienić.
Super rozdział!Kiedy next?
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj ogłoszenie napisane na marginesie pod zakładką "STRONA GŁÓWNA" to się dowiesz. Myślałam, że jak napiszę je na czerwono to nikt nie przeoczy, a jednak.
Usuń