niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 24

* Studio21*


Nauczyciele spotkali się w pokoju nauczycielskim na prośbę Antonia. Trzeba było omówić kwestie dotyczące dalszego rozwoju Studio. Stwierdzono, iż najlepszym pomysłem jest zorganizowanie wielkiego show na koniec roku. Oczywiście pojawiła się kwestia sporna Gregoria. Jednak i tak był na przegranej pozycji. Pozostała tylko sprawa kto będzie grać główna rolę. 

- Ja myślę, że Violetta powinna zagrać główną rolę. - powiedział Beto.
- Racja. Wspaniale śpiewa więc... - poparła go Angie.
- Dobrze. - zgodził się Antonio - W takim razie wybieramy Violettę.
- Ja i tak twierdzę, że Ludmiła byłaby lepsza. - upierał się Gregorio jednak Antonio szybko go skarcił więc siedział cicho.
Wszyscy oprócz Pablo wyszli. Francesca i Camila widząc, że spotkanie nauczycieli dobiegło końca weszły.
- Możemy porozmawiać? Mamy coś ważnego do powiedzenia. - zaczęła Cami.
- Tak, proszę. O co chodzi?
- Miałyśmy przekazać, że Violetta już nie będzie się tu uczyć. - powiedziała Fran.
- Jak to nie będzie się tu uczyć?
- Jej ojciec dowiedział się o tym, że Violetta chodziła do Studia i ją wywiózł. Dzisiaj wyjechali. 
- Wiecie gdzie?
- Niestety nie wiemy.
- Dobrze. Dziękuję, że przyszłyście powiedzieć.
Dziewczyny poszły na lekcje i dyrektor znów został sam. Usiadł ciężko na krześle. Violetta wyjechała i teraz trzeba będzie coś innego na zakończenie roku. Jeszcze będzie musiał powiedzieć o tym Angie. Już przeczuwał jej reakcję o to jak zniesie tę informację.

Tymczasem w sali tanecznej lekcja nie wyglądała za ciekawie. Uczniowie starali się tańczyć jak potrafili ale ten nowy układ był wyjątkowo trudny.

- Co się z wami dzisiaj dzieje? - narzekał nauczyciel - Jesteście do niczego. Nic nie umiecie.
- Ten układ jest za trudny. - bronił się Maxi.
- Potrzebujemy więcej ćwiczeń. - dodał Leon.
- To was nie usprawiedliwia. Na jutro macie go umieć. A teraz dalej kontynuujemy lekcje.
Wszyscy mieli krzywe miny ale woleli się nie odzywać. Po lekcji odetchnęli z ulgą, że na dzisiaj to już koniec zajęć z tym nauczycielem. Pewna grupa uczniów została w klasie.
- Od razu jest milej gdy nie ma Violetty, co? - ironizowała Ludmiła.
- To ty powiedziałaś o wszystkim ojcu Violi. - stwierdziła Fran.
- Ja? Skąd? Jak śmiesz w ogóle mnie oskarżać? Nawet nie wiem gdzie ona mieszka.
- Nie kłam Ludmiła. - rzuciła Cami - I tak wiemy, że to ty.
- Ale przyznacie, że mi się udało. Prawda? Już nigdy jej nie zobaczycie.
- To się jeszcze okaże.
Wszyscy odeszli zostawiając blondynkę samą z jej popleczniczką.

Kilka godzin później.
- Chciałeś mnie wiedzieć. - Angie weszła do gabinetu dyrektora.
- Tak. Muszę ci coś powiedzieć. Siadaj.
- Nie. Chętnie postoję.
- Jak chcesz.
- Tylko powiedz czy to dobra wiadomość czy zła.
- Dotyczy ona Violetty. Więc jak sądzisz?
- No tak. Nie było jej w szkole. Coś jej się stało? Dlaczego ja nic nie wiem?
- Angie spokojnie. Daj mi powiedzieć.
- To mów zamiast straszyć. - jednak usiadła.
- Były tutaj dwie uczennice. Podobno German dowiedział się, że Violetta się tutaj uczy i z nią wyjechał.
- Co takiego? - aż wstała - Kto mu powiedział? Pewnie Jade. Tylko ona byłaby do tego zdolna. Teraz już nie mam szans aby mi wybaczyła.
- Wybaczyła? - podszedł do niej.
- Nie zdążyłam z nią od tamtego razu porozmawiać. Tak bardzo chciałam móc spędzić z nią trochę czasu. I to nie jako obca osoba tylko ciotka, która bardzo ją kocha.
- Jeszcze zdążysz. Nie martw się.
- Niby kiedy? Jak? Wiesz gdzie z nią pojechał?
- Niestety nie wiem.
- Właśnie. Tak myślałam. - skierowała się do wyjścia.
- Angie! - zawołał ale tej już nie było.

-----------------------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba? Wiem, że wyszło mi z tego rozdziału masło maślane ale postaram się aby następny był lepszy, i dłuższy oczywiście. Tylko nie wiem czy dam radę dodać kolejny w następny weekend ponieważ wyjeżdżam w sobotę, a po 11 listopada mam sprawdziany do których jest strasznie dużo do nauki. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Między tym a następnym rozdziałem będzie sporo rozgraniczenie czasowe.

2 komentarze:

  1. Wow.
    Nie rozumiem dlaczego ludzie do Ciebie nie wpadają, potrafisz w ogromnie poprawny sposób przekazać emocje. Niewiele blogów ma takie opowiadania, większość składa się z samych dialogów i błędnie złożonych zdań, a tu... Brawo. Jestem naprawdę dumna i będę wpadać częściej, ale informuj ;)

    http://violetta-story.blogspot.com -wpadniesz i skomentujesz? Będę wdzięczna! Nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń