* Studio 21 *
Kiedy Pablo wszedł do pokoju nauczycielskiego zastał w nim swoją przyjaciółkę, Angie. Wyglądała na zamyśloną. Nawet nie zauważyła, że ktoś wszedł. Wpatrywała się w martwy punkt.
-Angie.-pomachał jej ręką przed twarzą.
Nie reagowała. Mężczyzna wyraźnie się zaniepokoił. Widać było, iż myślami jest ona gdzieś daleko. Nie podobało mu się to jej zachowanie. Była taka odkąd zobaczyła Violettę. Wtedy miał chęć iść do Germana i kazać mu wyjechać z córką. Pragnął odzyskać Angie. Aby się nie kłócili, a ona nie myślała wciąż tylko o Violetcie. Jego nastawienie do całej sytuacji zmieniło się po pojawieniu się siostrzenicy jego przyjaciółki w gabinecie dyrektora.
-Angie!-powiedział już głośniej.
Kobieta nieco się zlękła i spojrzała na niego ze strachem. Jednakże widząc, że to on wyraz jej twarzy diamentalnie się zmienił.
-Nie mów, że myślałaś o Violettcie.
-Tak.-szepnęła-Myślałam o niej i nie mogę przestać.
Wstała i chciała wyjść ale ten złapał ją za ramię.
-Ostatnio widzę, że jesteś smutna.-odgarnął kosmyk jej włosów do tyłu-Kocham cię i nie chcę abyś cierpiała.
-W życiu wylałam już dość łez więc teraz raczej nic mnie nie złamie.
Kiwnął głową choć jej słowa nie były zgodne z prawdą. Wiedział o tym. Oboje byli tego świadomi.
Tymczasem.
Francesca siedziała na ławce przed szkołą i przyglądała się całej rozmowie Ludmiły z pewną dziewczyną. Chciała do nich podbiec i obronić nieznajomą, cokolwiek mówiła Ludmiła ale dziewczyna już poszła. Camila widząc koleżankę się do niej przysiadła, a wraz z nią Maxi.
-Coś się stało Fran?-zapytała widząc minę przyjaciółki.
-Nie. Tylko przed chwilą widziałam jak Ludmiła rozmawia z pewną dziewczyną i zrobiło mi się jej szkoda.
-Kogo? Ludmiły?-wytrzeszczył oczy.
-Nie Maxi. Nie Ludmiły tylko tej dziewczyny.
-Jak widać Ludmiła próbuje zniszczyć każdego.-stwierdziła Cami.
-To Luka. Chce abym przyszła mu pomóc w barze. Ponoć jest sporo klientów.
-To chodźmy wszyscy.-zaproponowała szatynka.
-Ja nie mogę. Mam coś do zrobienia.-wymigał się chłopak i uciekł.
Dziewczyny tylko zaśmiały się cicho, wstały i poszły.
*Dom Castillo *
Jade właśnie schodziła nadzwyczaj ostrożnie po schodach gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. W takim razie zmuszona była przyspieszyć kroku gdyż nikt inny nie miał raczej zamiaru otworzyć albo zwyczajnie nikogo nie było. Otwierając drzwi wyraz jej twarzy ani odrobinę się nie zmienił. W drzwiach stał jej brat.
-Matias?-nie mogła uwierzyć-Co ty tutaj robisz?
-Jak to co? Chyba mam prawo cię odwiedzać. W końcu jesteś moją siostrą.-wszedł do środka.
-Nie spodziewałam się ciebie.-odparła głosem małej dziewczynki.
-Dobra, dobra.-wymamrotał-Jak ci idzie z Germanem? Macie już ustaloną datę ślubu?
-Ślubu? Po co nam ślub?
-Jak to po co? Nie chcesz się z nim żenić?
-Oczywiście, że chcę. Znaczy. Czekaj. Przecież i bez tego możemy być razem?
-Ale ślub sprawi, że nic was nie rozłączy. Jeśli ludzie się kochają to muszą się żenić.
-Ale ja go nie kocham Mati.
-Nie?-otworzył szeroko usta ze zdziwienia.
-Co ty taki zaskoczony?
-To dlaczego z nim jesteś?
-Jak dlaczego? Dla pieniędzy. Sam tak mówiłeś.
-Ciszej.-syknął.
-Oj. Nie martw się.-machnęła ręką-Jesteśmy sami.
-Jesteś pewna?
-Tak, tak. Oczywiście, że tak.
-To dobrze.-westchnął-I słuchaj. Spraw aby German jak najszybciej wziął z tobą ślub. W przeciwnym razie z forsy będą nici.
-Aj. Nic się nie martw.-wyszczerzyła swoje białe zęby.
Matias jeszcze mruknął coś pod nosem i wyszedł. Oboje nie mieli pojęcia, że całą rozmowę podsłuchała Olga, której nie słyszeli jak wróciła z zakupów.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Muszę chyba coś wyjaśnić. Od piątku mnie nie było i nie miałam jak wcześniej dodać. Teraz ten rozdział jest krótki, bo idzie burza i muszę wyłączyć komputer. Pozdrawiam. ;>
No nareszcie ;) Rozumiem jak to jest, wakacje i te sprawy ale następnym razem uprzedzaj! Wiesz ile się wyczekałam? Chyba wieki.... No ale skoro wyczekiwania mamy już za sobą przejdźmy do zalet tego bombowego rozdziału. German nareszcie odkryje prawdę a Angie w końcu do nich pójdzie i mężczyzna będzie mógł ją lepiej poznać, prawda? Chce aby nareszcie ze sobą porozmawiali, spędzili mio czas a potem, bum! Miłość kwitne... Wracając do rozdziału: jest super i pisz tak dalej. Czekam na nexta, oby pojawił się jutro! :)
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy next? Kiedy Leon i Viola sie poznają w sensie że zaczna ze sobą gadać
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzialik :) CZekam na dalszy rozwój wydarzeń ;D
OdpowiedzUsuńekstra ciekawe co dalej nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńhttp://diaryshygirls.blogspot.ie/ polecam
OdpowiedzUsuń