-Mówisz serio?-jej oczy aż się powiększyły ze zdziwienia.
-Tak. Ramallo znajdzie ci odpowiednią szkołę. Oczywiście będzie to z tobą konsultował i ostateczna decyzja będzie należeć do ciebie.
-Będę mogła się uczyć muzyki?-zapytała choć i tak wiedziała, iż to pytanie nie ma sensu.
-Nie córeczko. Żadnej muzyki. Miałem na myśli normalne lekcje.
-Oczywiście.-wyjąkała od nie chcenia-A nie mogę przynajmniej uczyć się historii muzyki lub gry na jakimś instrumencie?
Mężczyzna wyglądał jakby się głęboko zastanawiał i wreszcie się odezwał:
-Dobrze. Jak już tak bardzo chcesz to mogę pozwolić ci uczyć się gry na fortepianie.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się nieco fałszywie i wyszła.
* Park *
Angie właśnie wracała do siebie z domu Germana. Żałowała tego, iż nie powiedziała Violi kim jest dla niej. Ale przecież co by było jak German by się dowiedział? Pewnie wywiózłby córkę, a do tego nie mogła dopuścić. Ale przecież pragnęła znajdować się blisko siostrzenicy. Jedynym wyjściem było zatrudnić się jako guwernantka. Miała wolną drogę skoro poprzednia odeszła. Ale, właśnie, było jedno ale. Nie zamierzała odejść z pracy w Studio21. Praca jako nauczycielki śpiewu była dla niej wszystkim.
-Angie!
Z naprzeciwka podbiegł do niej jej przyjaciel.
-Pablo! Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?
-Tak po prostu pomyślałem, że poszłaś może do swojej siostrzenicy.
-Zgadłeś. Chociaż nie wiem jak.
-Chociaż raz udało mi się zgadnąć. Powiedziałaś jej chociaż, że jesteś jej ciotką?
-Nie.-westchnęła.
-Jak to nie?
-Nie dałam rady.
-Nie dałaś rady? Angie, to nie jest wytłumaczenie!
-Dobrze, rozumiem. Nie krzycz. Powiem jej ale najpierw muszę przygotować...
-Co przygotować?-przerwał jej.
-Raczej kogo.-poprawiła-Siebie i Violettę. Germana zresztą również.
-Niby jak...-przerwał widząc jej chytry uśmieszek-Chwila. Nie podoba mi się ta mina. Co ty kombinujesz?
-Nic. Tylko tak się zastanawiam.
-Zastanawiasz.-wypowiedział to słowo niezwykle przeciągle-Ciekaw jestem nad czym.
-Chcę zostać guwernantką Violetty.
-Co?!-krzyknął na tyle głośno, że znajdujący się w pobliżu ludzie odwrócili się w ich stronę.
Angie skrzywiła się.
-Czy ty słyszysz co mówisz?-zapytał już ciszej.
-To jedyna opcja.
-Jedyna opcja jest taka, ze musisz tam iść i powiedzieć im kim jesteś Angie.-pokręcił głową i odszedł.
-Pablo!-krzyknęła za nim ale go już nie było.
Angeles smutna ze zwieszoną głową ruszyła w stronę swojego miejsca zamieszkania. Pokłóciła się z Pablem. Po co ją szukał? Aby wygadywać jej co powinna a czego nie? Sama dobrze potrafiła kierować swoim życiem. Ostatnio każda rozmowa wyglądała niemal identycznie. Zaczyna się spokojnie i kończy na sprzeczce albo gorzej, kłótni. Wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Może tylko dlatego, że jedyną osobą z jej rodziny, którą znał była jej matka. Nie wiedziała co o tym myśleć.
* Studio21 *
Uczniowie właśnie skończyli zajęcia z tańca. Jak tylko Gregorio i większa część uczniów opuścili salę Tomas wślizgnął się do środka.
-O hej. Skończyłeś już pracę?-zapytała go Fran.
-Na razie tak. Więc pomyślałem, że moglibyśmy poćwiczyć taniec. Wiesz, do egzaminu.
-Genialny pomysł. I tak nie mam teraz nic do roboty. Znaczy lekcji.
Nagle podeszła do nich Ludmiła, która podsłuchała ich rozmowę.
-Tomas!-jej piskliwy głos oraz szeroki uśmiech sprawiły, że zepsuł mu się humor-Ja mogę cię nauczyć tańczyć. Tańczę dużo lepiej niż ta prostaczka.
-Dzięki ale już umówiłem się z Fran. Może innym razem. Cześć.-złapał przyjaciółkę za rękę i wyszli.
-Nati!-krzyknęła blondynka gdy tamtych już nie było.
-Tak Lu?
-Przynieś mi wody.-oznajmiła z miną jakby się miała rozpłakać.
-Robi się.-wyszła, a po chwili wróciła z butelką wody niegazowanej.
-Ona zawsze taka jest?-zapytał Tomas jak już byli na korytarzu.
-Kto? Ludmiła? Zawsze. Ona bywa podła więc lepiej na nią uważaj.
-Nie martw się. W żadnym razie nie mam zamiaru się z nią zadawać.
* Dom Castillo *
-German!-wołała Jade schodząc na dół.
-O co chodzi?-zapytał wchodząc do salonu.
-Mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia.
-Co takiego? Chodzi o Violettę?
-Nie, nie. A może tak.-plątała się w słowach-Sama nie wiem.
-Powiesz mi wreszcie? Nie mam zbyt wiele czasu.
-Czekaj. Muszę sobie przypomnieć.-złapała się za głowę.
-Byle szybko.
-O. Już wiem. Była tu dzisiaj jakaś kobieta.
-Jaka kobieta?
-No nie wiem jaka. Jakaś tam.
-Wiesz po co przyszła?
-Nie mam pojęcia.-pokręciła głową.
-Nie pytałaś jej?
-Pytałam. Nie jestem głupia.
-Ja wcale nie sądzę, że jesteś głupia.
-Ale tak pomyślałeś.
-Co ci odpowiedziała?-zapytał wymijająco.
-Ale kto?
-No ta kobieta, która przyszła. O niej przecież rozmawiamy.
-Aaa. Tak, rzeczywiście. Nic nie powiedziała tylko sobie wyszła.
-Tak po prostu?
-Tak. Ale wiesz co? Ona wydawała mi się podejrzana.
-Nie martw się. Porozmawiam z Olgą. Może ona coś wie na ten temat.
Jade wyszła, natomiast German udał się do kuchni gdzie zastał gosposię.
-Pani Olgo. Mam do pani pytanie.
-Tak. Słucham pana.
-Czy była tu dzisiaj jakaś kobieta?
-Owszem była. Przyszła do Violetty.
-Wie pani w jakiej sprawie?
-Naciskałam ale za nic nie chciała powiedzieć. Ale wie pan co? Tak właściwie to najpierw pytała o pana.
-O mnie?
-Tak. Jednak wydaje mi się, że to nie było nic ważnego.
-Też tak myślę.
Poszedł do swojego gabinetu. Zastanawiał się cały czas kim była tajemnicza osoba, która tu wcześniej przyszła. Nagle przypomniał sobie, że Olga mówiła, iż ta kobieta rozmawiała z Violettą. Musiał porozmawiać z córką. Wstał i ruszył na górę.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Co będzie dalej?
Czy German dowie się kto i po co był w domu podczas jego nieobecności?
Do jakiej szkoły pójdzie Violetta?
A może German zmieni zdanie woląc jednak znaleźć guwernantkę dla córki?
Jeśli tak to czy zostanie nią Angie?
Odpowiedzi na te pytania już niedługo.
No weź jak można zakończyć w takim momencie :< Teraz będę umierała z ciekawości...
OdpowiedzUsuńNie bój żaby. Postaram się abyś nie czekała długo. ;>
UsuńMam nadzieję że Angie wyzna prawdę Violi :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział czekam na kolejny :)
nominowałam cie http://martina-codzien.blogspot.com/2013/08/versatile-blog-d.html#comment-form
OdpowiedzUsuń