* Studio21 *
Dzień egzaminu.
Angie niemal wpadła do pustego pokoju nauczycielskiego. Musiała zaraz wyjść i iść tam gdzie wybrani nauczyciele. Dzisiaj były egzaminy, a ona jako nauczycielka śpiewu musiała być wśród jury oceniającej. Cieszyła się, iż Violetta również zdaje gdyż to oznacza, że będzie ją częściej widywać. Wychodząc zobaczyła wchodzącą do szkoły siostrzenicę.
-Angie. Dawno cię nie widziałam.-nastolatka podeszła do niej.
-Przepraszam cię Violu. Chciałam ci pomóc i zobaczyć jak idą ci ćwiczenia ale zawsze nie miałam czasu, a gdy już go znalazłam to ciebie już nie było.
-Jesteś dla mnie taka miła.-uśmiechnęła się.
-Dobrze, że twój tata zgodził się abyś tu się uczyła.
Dziewczyna nic nie powiedziała. Zrobiło jej się źle. Przecież nikt oprócz Ramallo nie wiedział o jej kłamstwie. Ale stwierdziła, że Angie nie jest kimś kto musiałby o tym wiedzieć. Bo po co? Blondynka mocno ją przytuliła. Następnie wznowiły rozmowę.
-Angie?-zawahała się-Widziałaś może Tomasa?
-Tomasa? A tak. Asystenta Beto?
-Nie wiem czyim on jest asystentem. Zresztą nie znam imion większości osób, które tutaj spotkałam.
-Zaraz wchodzi. A to oznacza, że ja muszę iść do auli zsiąść wśród oceniających.
-To ty też będziesz oceniać?-spojrzała bardziej z nadzieją niż zaskoczeniem.
-No pewnie. W końcu jestem tutaj nauczycielką muzyki.-uśmiechnęła się.
W sali tańca Francesca dawała Tomasowi ostatnie przyjacielskie wskazówki i słowa otuchy. Gdy tylko do sali weszli nauczyciele szybko się ulotniła. Brakowało jeszcze tylko jednej nauczycielki i reszta była trochę zniecierpliwiona. Mimo to kazali już się przygotować zdającym. Niedługo pojawiła się już osoba na którą czekali. Angie zajęła swoje miejsce więc mogli zacząć.
Dwie godziny później.
Violetta chodziła sobie po Studio. Strasznie się denerwowała egzaminem chociaż starała się uspokoić. W pewnym momencie podeszła do niej ta dziewczyna w blond włosach. Miała ochotę uciec od niej jak najdalej ale to by oznaczało tchórzostwo. W końcu Tomas mówił, że nie ma się nią przejmować. Musiała stawić jej czoła choć nie wiedziała jak. Całe życie spędziła pod kloszem i nie miała praktycznie kontaktu z rówieśnikami, zwłaszcza takimi wrednymi.
-Widzę, że nie posłuchałaś mojej rady i jednak tu przylazłaś.
-Bez względu na to co mówisz dostanę się tutaj i będę się tu uczyć.
-Wiesz co? Jesteś głupia i naiwna. Niestety trzeba mieć talent. Nikt nie przyzna ci punktów na ładne oczy.-zaśmiała się złośliwie.
Violetta nic nie mówiła. Nie wiedziała jak się odezwać. Brakowało jej wiary w siebie i niestety ślepo wierzyła w słowa Ludmiła mówiącej o jej braku talentu. Blondynka zadowolona z siebie postanowiła dalej ją gnębić.
-Według mnie powinnaś nie iść na to przesłuchanie. Taka jest moja rada.
-Nie potrzebuję twoich rad.
-Żal mi ciebie.-zachichotała.
-Ludmiła! Zostaw ją w spokoju!-Tomas przyszedł dziewczynie na ratunek.
-Ty bronisz tę dziewczynę?-wybuchła zaskoczona-Fakt. Sam nie jesteś nic lepszy.
-Odczep się. Okej?
-Ludmiła odchodzi!-odgarnęła do tyłu włosy i poszła.
-Mówiłem, że nie masz się nią przejmować.-zwrócił się do Violetty.
-Nie Tomas. Ona ma rację. Nie powinnam tu była w ogóle przychodzić. Nie chce stać się pośmiewiskiem.
-Co chcesz powiedzieć?
-Nie idę na przesłuchanie.
-Ale Violetta. Nie możesz rezygnować przez kogoś takiego jak Ludmiła.
-Przykro mi. Tylko proszę abyś nie mówił Angie ani dyrektorowi.
-A co oni mają do tego?
-Zdążyłam trochę poznać i polubić nauczycielkę śpiewu.
Szatynka oddaliła się, a Tomas mimo wszystko pobiegł w kierunku auli. Musiał jak najszybciej powiadomić nauczycielkę, mimo tego, iż jego nowa koleżanka prosiła go aby tego nie robił.
-O, Tomas.-odezwała się Angie gdy dotarł na miejsce-Widziałeś może Violettę?
-Tak. Dosłownie przed chwilą. Ona postanowiła nie zdawać.
-Jak to?-nie kryła zaskoczenie-W którym kierunku poszła?
-W stronę wyjścia.
Ledwo skończył, a już jej nie było.
-Violetta!-krzyknęła za nią-Gdzie ty idziesz? Za moment wchodzisz.
-Nigdzie nie wchodzę Angie.-zatrzymała się.
-Nie możesz tak po prostu zrezygnować. Nie teraz.
-Dlaczego nie? Przecież nic się nie stanie.
-Pozwól, że cię o coś zapytam. Czy nie o tym właśnie marzyłaś? O tym aby się tu dostać. i się tu uczyć.
-Bardziej będzie mi na rękę jak stąd odejdę. Przynajmniej nie będę musiała okłamywać taty.-wymknęło jej się.
-Okłamywać taty?-podchwyciła.
Dziewczyna tylko szybko spuściła wzrok. Wcale nie chciała tego mówić ale było już za późno. Teraz żałowała. Nauczycielka zmierzyła ją wzrokiem, a Violetta miała ochotę jak najszybciej stąd uciec.
-Violetto. Czy twój ojciec wie, że się tu zapisałaś?
-Nie.-powiedziała cicho-Ale gdyby wiedział to zakazałby mi tu przychodzić. On nie pozwała mi na śpiew i taniec. Dlatego nawet nie mogłam ćwiczyć w domu.
-Violu.-po tych wyjaśnieniach złagodniała--Wrócimy może do tego innym razem, a teraz musisz iść do auli.
-Ale ja nie chcę? Co będzie jak pójdzie mi źle?
-Przecież nic się nie stanie.-uspokajała ją-Jak się dostaniesz to będziesz się cieszyć, a jak nie to trudno.
-Ale ja się boję.
-Nie masz czego.-uśmiechnęła się i ujęła jej dłonie w swoje-Wyobraź sobie, że nikogo nie ma tam oprócz ciebie, a jak tego nie potrafisz to pomyśl, że to zabawa. Robisz to dla siebie, nie dla innych.
-Ale mam jeszcze prośbę.
-Proś o co chcesz.
-Nie powiesz o niczym mojemu tacie?
-Nie. Masz moje słowo.
Przyrzekły sobie na paluszek. Violetta uśmiechnęła się. Od razu zrobiło jej się lżej. Angie czuła się szczęśliwa, ze przekonała siostrzenicę. Mimo, iż słowa które wypowiedziała nie należały do niej. To samo powiedziała kiedyś Maria do małej Angele przed jej pierwszym występem teatralnym. Teraz już z uśmiechami na twarzach poszły tam gdzie odbywały się przesłuchania.
Następny dzień.
Dzisiaj miały być wyniki, lista osób, które się dostały. Wszyscy mieli nadzieję znaleźć się na tej liście. Wśród tych osób byli też Violetta i Tomas. W końcu przybył dyrektor i wywiesił kartę na tablicy. Wszyscy natychmiast podeszli szukać swoich nazwisk. Violetta i Tomas poczekali, aż wszyscy się rozejdą i również podeszli. Z napięciem wlepiali wzrok w listę wiedząc, że czeka ich zawód albo radość.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba? Myślicie, że nasi bohaterowie znajdą swoje nazwiska na liście czy też nie?
Rozdział chciałam dodać już wczoraj ale mi nie wyszło. Następny pojawi się raczej dopiero w środę, bo jutro wyjeżdżam, a we wtorek też nie dal rady napisać przed ani po wyjeździe. Proszę o wasze opinie w komentarzach. To mnie mobilizuje i wiem co powinnam dopracować.
Ciekawe czy się dostali ;> Pewnie tak ale nigdy nic nie wiadomo ;) Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńekstra super. ciekawe czy się dostaną ale pewnie tak chociaż zobaczymy. czekam na następny
OdpowiedzUsuń