-Prawdopodobnie na zawsze.
-I mnie zostawisz? Ale tak nie można.
-Słuchaj Jade. Oboje jesteśmy dorośli. Nie musimy mieszkać blisko siebie. Przyszedłem ci powiedzieć o wyjeździe, bo jesteś moją siostrą.
-Będę za tobą tęsknić braciszku.-przytuliła się do niego.
-Coś się stało?-do salonu wszedł German niezwykle zaskoczony widokiem przytulającego się rodzeństwa.
-Nie. Po prostu...-udawała, że nie jest w stanie wydusić z siebie ani słowa.
-Wyjeżdżam i przyszłem się pożegnać.-wyjaśnił za nią brat.
-Aha. To może nie będę przeszkadzać.-prędko przeszedł obok i wszedł do swojego gabinetu.
* Studio21 *
Kilka dni później.
W jednej z sal lekcyjnych Tomas zobaczył Violettę. Przez chwilę wahał się czy wejść i z nią porozmawiać ale ostatecznie przełamał się, i wszedł do środka. Chciał ją o coś zapytać. Dziewczyna uśmiechnęła się na jego widok.
-Cześć Violetta.
-Szukałeś mnie?-zapytała widząc jego sposób mówienia.
-Szczerze mówiąc tak.
-Mogłeś do mnie zadzwonić.
-Nie mam twojego numeru telefonu.
-Oj. Faktycznie nigdy ci go nie dałam.-zmieszała się po czym podała mu swój numer, a on zrobił to samo.
-Chyba mi nie powiesz, że jestem pierwszą osobą w studia, która ma twój numer telefonu?-uśmiechnął się.
-Nie.-zaprzeczyła przygryzając wargę-Pierwszą był dyrektor.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Po chwili jednak oboje zdali sobie sprawę, że nie po to on tu przyszedł.
-Chciałem...-zaczął-Może zgodzisz się przejść na spacer po zajęciach?
-Niestety nie.-przybrała smętną minę.
-Dlaczego?-był rozczarowany.
-Nie odbieraj tego źle Tomas.-prosiła-Chciałabym ale nie mogę. Gdybym miała ci tłumaczyć dlaczego to chyba nie starczyłoby na to czasu.
-A nie możesz wyjaśnić tego w skrócie?
-Nie żebym nie chciała spędzać z tobą czasu tylko problemem jest mój tata. Gdybym wróciła do domu później i to sama to byłby wściekły.
-A nie możesz wtedy porozmawiać z mamą?
-Nie mam mamy.-te słowa wyrzuciła z siebie tak szybko, iż omal nie zakrztusiła się źle połkniętą śliną.
-A może ja z nim pogadam?
-Nie!-prawie krzyknęła-Lepiej zostawmy to tak jak jest.
-Niech ci będzie.-wzruszył ramionami i wyszedł zdając sobie sprawę, iż chyba się zakochał ale raczej w nieodpowiedniej dziewczynie.
Violetta posmutniała. Było jej ze wszystkim źle. Przez ojca nie mogła umawiać się z chłopakami ani mieć przyjaciół z którymi mogłaby spędzać czas. Tomas był jak na razie jedyną osobą, która dowiedziała się jaki jest jej ojciec. Nikt inny o tym nie wiedział. Nikt ze studia nigdy nie był w jej domu, ani nie miał pojęcia o tym, że Violetta aby się tu uczyć kłamie.
Następny dzień.
-Violu. Myślałam, że już poszłaś.-powiedziała Angie wchodząc do sali śpiewu.
-Nie, jeszcze nie. Muszę najpierw zadzwonić do Ramallo aby po mnie przyjechał, bo tata nie zgadza się abym chodziła sama.
-Nie rozumiem.-odparła szczerze.
-Co tu rozumieć Angie?
-Chodź. Opowiesz mi wszystko po drodze.
-O czym ty mówisz Angie?
-Odprowadzę cię.-uśmiechnęła się.
*Dom Castillo *
German tak jak zazwyczaj siedział z Ramallo w swoim gabinecie.
-German? Coś nie tak? Jesteś jakiś zamyślony.
-Mam zamiar oświadczyć się i ożenić z Jade.-zakomunikował z powagą.
-Co takiego?-słysząc to wytrzeszczył swoje wielkie oczy-Czy ty wiesz co robisz?
-Tak. I nie próbuj mi wmówić, iż ta decyzja jest nierozsądna.
-Jak nie chcesz to nie. Tylko żebyś nie żałował. A kiedy masz zamiar się jej oświadczyć?
-Jutro. Tylko proszę cię abyś nikomu o tym nie mówił.
-A co z Violettą?
-Powiem jej gdy już będzie po oświadczynach.
Ramallo pokręcił z niezadowoleniem głową. Uważał ten pomysł za niemal idiotyczny.
* Droga ze Studio do domu Castillo *
-Opowiesz mi wszystko?-dopytywała się Angie.
-Co mam ci opowiadać?-nie miała zwyczajnie ochoty zwierzać się tej nauczycielce ale przecież nikt inny nie potrafiłby chyba jej wysłuchać tak jak robiła to blondynka.
-O tym co cię trapi. Raczej nie byłaś zupełnie obecna na zajęciach.
-Odkąd przyleciałam tutaj z ojcem moje życie się zmieniło. I to raczej nie na lepsze. Chociaż były też dobre chwile. Poznałam ciebie, nowych przyjaciół, dostałam się do Studia. Odkryłam to co prawdopodobnie kocham. Ale przez to wszystko muszę okłamywać tatę.
-Nie musisz go przecież okłamywać.
-Właśnie, że muszę. Jak mu powiem co to za szkoła do której chodzę to nie chcę myśleć co się stanie.
-Chyba nie masz zamiaru wiecznie kłamać?
-A mam inny wybór?
-Porozmawiać z ojcem.
-Nie Angie. Nie mogę. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
-A nie boisz się, że się dowie w inny sposób? Od kogoś innego?
-Nie ma od kogo, a Ramallo mu nie powie.
-Kim jest Ramallo?-udawała, że nie wie.
-Przyjacielem taty i jego doradcą. W domu mamy jeszcze Olgę, która jest naszą gosposią.
-A Jade?
-O nie już ci mówiłam.
* Dom Castillo *
Angie i Violetta weszły do domu. German wyglądał na zaskoczonego, a jednocześnie na trochę niezadowolonego tym, że jego córka wróciła z kimś innym. -To znowu pani?
-Angie pracuje w szkole do której chodzę.-wyjaśniła prędko jego córka.
-To dlatego chciałaś tam iść?
-a to ma jakieś znaczenie?
-Nie.-odparł po krótkim zastanowieniu, a następnie zwrócił się do kobiety-Chyba znowu muszę pani podziękować chociaż moja córka miała wrócić z Ramallo.
-Jak...-zaczęła ale nastolatka jej przerwała.
-To ja tato chciałam aby Angie mnie odprowadziła.
German tylko mruknął coś pod nosem i wydawało się, że nie ma zamiaru zadawać kolejnych zbędnych pytań ani robić wymówek.
-Tato? Czy Angie mogłaby przychodzić po mnie i odprowadzać mnie ze szkoły? Przecież wiesz, że Ramallo często nie ma czasu i muszę na niego czekać.
-Musiałbym się zastanowić.
-To damy ci chwilę abyś to przemyślał.-rzuciła pociągając Angie za sobą na górę.
Mężczyzna był tak zamyślony, iż nawet nie zwrócił uwagi na to, że Violetta wprowadziła nieznaną mu kobietę na górę.
Obie weszły do pokoju. Angeles rozglądała się po pokoju. Był bardzo ładny. Na półce dostrzegła zdjęcia. Na większości z nich znajdowała się Violetta ale na jednym widniała niewątpliwie sylwetka jej siostry. Usiadły na łóżku.
-Boję się Angie.-wyszeptała nastolatka.
-Boisz się? Przecież nie masz czego.
-Wszystkiego. Tata zawsze trzymał mnie w domu. Nie pozwalał samej nigdzie chodzić. A teraz nagle wychodzę do ludzi. Nie potrafię się w tym wszystkim odnaleźć. Zaczęłam kłamać i czuję, że nie będę mogła przestać, bo jak to zrobię to wszystko runie.
-Wszystko będzie dobrze.-wyszeptała jej do ucho i przytuliła ją.
-Jeśli tata zdecyduje się ożenić z Jade to będzie katastrofa. Ona jest okropna. Tata przestanie się mną interesować. Nie chcę aby ona zastąpiła mi mamę.
-Wierz mi, że nikt nie będzie w stanie zastąpić ci twojej mamy, bo jest ona w twoim sercu.
-Jest mi źle, że nie pamiętam swojej mamy. Nic o niej nie wiem. Kompletnie nic. Tata nigdy o niej nie mówił. Gdybym nie miała jednego jedynego jej zdjęcia to pewnie bym nie wiedziała nawet jak ona wyglądała. Tata mówił tylko, że mam nie miała rodziny. To jest jeszcze gorsze, bo przez to nie mogę uzyskać odpowiedzi na swoje pytania, a mam ich naprawdę mnóstwo.
Angie zrobiło się smutno. Miała ochotę się rozpłakać, powiedzieć siostrzenicy, że ona zna odpowiedzi na każde jej pytanie ale głos jak zawsze grzązł jej w gardle.
-Muszę już iść.-wydusiła z siebie.
-Nie możesz jeszcze zostać?-w jej oczach można było ujrzeć błysk nadziei.
-Zobaczymy się jutro.-uśmiechnąwszy się ucałowała ją w czoło i wyszła.
Świetny rozdział! Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Opublikowałam dziewiąty rozdział, więc liczę, na szczerą opinię w komentarzu. : violetta-and-her-world.blogspot.com